- Doprawdy? - rzuciła gniewnie, po czym spojrzała na

Spojrzał jej w oczy i w milczeniu poło¿ył palec na ustach.
ciec, podwy¿ka cen, stworzenie wy¿szego marginesu zysków
eksplodowała, zanim kierowca zda¿ył wysiasc.
- To dobrze - mrukneła do siebie, ale nie była pewna, czy
- Nie ma ¿adnego problemu - stwierdził dobitnie. - Po
Nevada nie wierzył mu ani trochę. Nigdy się nie przyjaźnił z Shepem, nawet w czasach, gdy grali w jednej
mówiąc przez zaciśnięte zęby: „Nie, dopóki nie zrobisz sobie zabiegu, a skoro już mowa o zabiegu, weź ze sobą
Shep nie miał ze sobą dzieci i hamburgerów, które pewno już się zagotowały w rozgrzanej kabinie, na pewno by
pospieszy mi na ratunek.
- Chcę przeznaczyć połowę pieniędzy na Naszą Matkę Boską Bolesną, a drugą połowę zostawię Celeste - dodał z
dziwacznych sylwetkach. Ross zastanawiał się, ile nowych dusz odeszło z tego świata od czasu, gdy stary Ramón
dzis niewiele brakowało, a Marla po¿egnałaby sie z ¿yciem.
serce waliło jej jak młotem. Na pewno gdzies, ktos obserwuje
sie cos jeszcze - cos mrocznego i grzesznego.

– Nie uprzedzajcie się z góry – rzuciła. – Zresztą, ta osoba przyjdzie
- Pewnie, że się stało! Kto wyprasował moją
da jej poczucie spełnienia.
- Masz znowu mu na to pozwolić. - Cecile z trudem
- Boisz się? - zapytał.
– Ale ty chciałaś – wpadł jej w słowo.
-Och, tak! Nie widzisz, że cała drżę? Wiesz, nie stanowiłbyś
ukazując nagie plecy.
chce mu powiedzieć, że w domu jest istne piekło. I że
nie był żonaty.
wydaje się nie znać lęku.
ogarniać panika. Szła z pokoju do pokoju, a potem szybko pobiegła
Poprowadził dziewczynę do jednej z sypialni.
- Chciała pani dla niej jak najlepiej.
telefoniczną rozmową przypieczętowała swój los i wydała na siebie